Gdy wczoraj wieczorem otrzymałam telefon z informacją o zaproszeniu mnie na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko kierownika projektu początkowo myślałam, że któryś z moich znajomych robi sobie ze mnie żarty, bo wie, jak bardzo zależy mi na tej posadzie i ile czasu czekam na odpowiedź z firmy, do której wysłałam swoje dokumenty aplikacyjne. Przyznam, że głos po drugiej stronie linii telefonicznej nieco przypominał mi głos mojego dobrego kolegi, Darka, jednak okazało się, że to tylko przesłyszenie.
Rozmowa kwalifikacyjna zaplanowana jest na jutro na 12.00. Nie wiem jakim cudem uda mi się o zdrowych zmysłach przetrwać do tej godziny, ponieważ niemal cały czas myślę o tym jak dobrze wypaść i jak zaprezentować się z jak najlepszej strony. Nigdy wcześniej nie pracowałam jako kierownik projektu, lecz w swoim życiorysie posiadam wzmiankę o trzyletnim doświadczeniu w pracy w zespole projektowym. Dodatkowo, ukończyłam wymagany kierunek studiów i jakiś kurs z zarządzania projektami, kierownik projektu Chorzów.
Cały dzisiejszy ranek poświęcam na przypominanie słówek z angielskiego, które mogłyby przydać się podczas spotkania. W końcu dobra znajomość angielskiego jest jednym z podstawowych wymogów na stanowisko kierownika projektu, dlatego muszę się na tym polu wykazać. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli i otrzymam propozycję pracy. Podejrzewam, że razem ze mną o to stanowisko stara się jeszcze z pięćdziesiąt innych osób, dlatego trochę obawiam się o swój sukces.
Dodaj komentarz anuluj odpowiedź