Z każdym dniem widzę ile poświęcenia i siły charakteru wymaga od mojego męża jego praca kierownika projektu. Gdy codziennie rano żegnam go przed wyjściem do pracy mam wrażenie, że Wiktor z każdym kolejnym projektem jest coraz bardziej wykończony, coraz bardziej zmęczony i coraz starszy. Wydaje mi się, że mój mąż chudnie w oczach – nie pomagają nawet ogromne ilości węglowodanów zjadanych każdego dnia. To stres tak źle wpływa na mojego partnera i na jego samopoczucie. W końcu praca project managera jest bardzo stresująca, kierownik projektu Kalisz.
Aktualnie mój mąż zajmuje się jakimś nowym projektem telekomunikacyjnym. Nie wiem za bardzo o co w tym chodzi, bo przyznam, że nie za bardzo mnie to interesuje. Znam jakieś ogólniki dotyczące pracy mojego męża, jednak nie zajmuję się żadnymi szczegółami. I tak nic bym z tego nie zrozumiała. Ja sama pracuję jako pielęgniarka w szpitalu i moje zawodowe życie ogranicza się jedynie do spraw medycznych. Z telekomunikacją lub komputerami mam kontakt jedynie w minimalnym zakresie, czyli takim, jakiego wymaga codzienne życie i funkcjonowanie w domu i pracy. Podziwiam wszystkie osoby, w tym mojego męża, które rozumieją o co chodzi w tej dzisiejszej komputeryzacji i telefonizacji.
Wracając do tematu mojego męża i jego pracy kierownika, ostatnio postanowiłam, że przy najbliższej okazji wyślę Wiktora na dokładne badania do mojego szpitala. Może okaże się, że ma jakąś anemię lub problemy z tarczycą? To by tłumaczyło jego nagłe schudnięcie czy ogólny wygląd.
Dodaj komentarz anuluj odpowiedź