Niedawno mój synek przyszedł ze szkoły do domu z zadaniem dowiedzenia się jak najwięcej o pracy swoich rodziców i napisania krótkiego wypracowania na jej temat. Na szczęście mógł wybrać jedno z rodziców i opisać jeden zawód, ponieważ napisanie dwóch wypracować byłoby w jego wieku zbyt dużym obciążeniem. W końcu Bartuś ma dopiero 12 lat i jeszcze nie do końca radzi sobie z długimi pracami domowymi. Razem z mężem zdecydowaliśmy, że lepszym wyjściem będzie, gdy Bartek opisze zawód mojego męża, czyli kierownika projektów, niż zawód mój, a mianowicie lekarza ginekologa. Podejrzewam, że dzieci w jego wieku mogłyby bardzo źle przyjąć informacje o porodach, badaniach ginekologicznych i innych typowo medycznych sprawach. Praca kierownika projektu była pod tym względem lepszą opcją, kierownik projektu Lublin. Dodatkowo, wybór zawodu ojca był dla mnie o tyle dobry, że to nie ja musiałam tym razem pomagać naszemu synowi z pracą domową. Moja rola ograniczyła się jedynie do przeczytania tego, co udało im się napisać i zasugerowania ewentualnych korekt stylistycznych.
Łatwo wyobrazić sobie dumę mojego syna, gdy następnego dnia wrócił do domu z szóstką za wypracowanie. Pani od języka polskiego chyba miała już dość słuchania o gospodyniach zawodowych czy sprzedawcach, dlatego ucieszyła ją rozprawka na temat mało znanego zawodu kierownika. Jedynie dwie osoby w klasie dostały oceny celujące za wypracowania, i to mój syn znalazł się w dwójce najlepszych. Byłam z niego ogromnie dumna.
Dodaj komentarz anuluj odpowiedź